top of page

Retro Recenzja

 

Oddworld : Abe’s Oddysee

 

Data Wydania : 31 Sierpień 1997

 

Producent : GT Interactive

 

Twórcy : Oddworld Inhabitants 

 

 

 

 

Jedna z najtrudniejszych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Tak określam powrót do mojej gry z dzieciństwa do której nie tyle co wróciłem co ukończyłem po kilkunastu latach od ostatniej wizyty w świecie ODDWORLD.

 

Historia przedstawiona w tej produkcji jest dość prosta , ale stanowi swoiste wprowadzenie do nowego IP jakie stworzyło studio GT i ODDWORLD Inhabitants.  Młody ABE jak i cała reszta z niewolonych Mudokonów pracuje jako zmywacz w fabryce mięsa Rapture Farms. Pewnej feralnej nocy idąc przez korytarz zagląda ciekawskim okiem do pomieszczenia obrad szefostwa. Okazuje się że chcą oni stworzyć nowy pokarm z… samych Mudokonów. ABE nie może na to pozwolić więc uciekając strażnikom fabryki wyrusza w swoją przygodę by poznać swoje przeznaczenie i uratować swoich przyjaciół.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Założenia rozgrywki były jak na tamte czasy już przestarzałe. Jest to jednak dość urozmaicona platformówka , która oferuje naprawdę świetną i satysfakcjonują zabawę na kilka godzin. W grze skaczemy , biegamy , ale prócz tego także porozumiewamy się z innymi postaciami na ekranie. Z przyjażnie nastawionymi osobnikami rozmawiamy , a wrogich strażników opętujemy. To czym wyróżnia się ta produkcja na tle innych to właśnie zdolności porozumiewawcze ABE’a. Bohater potrafi opętywać wrogie Sligi ( Strażnicy ) i wykorzystywać ich swoich własnych celów oraz skłócać kiedy jest ich kilku by pozabijali się nawzajem. Z innymi postaciami jak z żyjącymi w swojej naturze Natywnymi Mudokonami musimy się bardziej wysilać ( zagadki ). Kiedy przywitamy się z takim osobnikiem , on zacznie gwizdać do nas. Za każdym razem kiedy usłyszymy jego gwizdanie musimy powtórzyć dokładnie to samo ,m a w zamian za to dostaniemy od niego np.magiczny pierścień do jednorazowego użycia na pobliskich minach. Z normalnymi więźniami RF możemy rozmawiać w normalny sposób i na przykład ( co jest przykładem znajdzie w grze )wołać ich by poszli z nami i teleprtować ich przez ptasi portal chantując. Gra jednak nie jest dla niecierpliwych , jeśli nie graliście  w gry z zamierzchłych czasów możecie poczuć się trochę nerwowo przemieszczając się po lakacjach w tym tytule. Mowa o trudności gry , który sięga zenitu kiedy zbliżamy się do końca , a nie oznacza to że już na początku idzie nam z płatka. Nie raz i nie dwa będziecie mieli ochotę wyjść na chwilę z pokoju i przemyśleć jaki błąd tym razem popełniliście , aby za chwilę popełnić kolejny. Sami twórcy są podstępni i wsadzają nas nie raz do grobu. Gra nie wybacza błędów , wszystko ma być wyliczone , każdy bieg , skok i ogólnie ruch postaci. Wszystko przypomina grę w szachy. Stawiamy krok nie ma odwrotu , przez co gra jest bardzo wymagająca. Istnieje również tryb dla dwóch graczy , ale nie miałem okazji go jeszcze sprawdzić.  

 

Grafika 3D stawała się standardem dla ówczesnych maszyn , a platformówki 2D znikały bardzo szybko z rynku. Twórcy tytułu zmagali się jednak z problemami technicznymi uniemożliwiającymi pokazanie gry w trójwymiarowej oprawie. W ten sposób dostaliśmy platformera w ujęciu 2D , któremu oprawa jaką prezentował wcale nie wyszła na złe , ale na dobre. Każdy rozdział w grze charakteryzował się czymś innym , więc nie było mowy o znużeniu wynikającym z monotonności lokacji. Tutaj każde miejsce jakie odwiedzaliśmy dawało nam przedsmak tego co zobaczymy na kolejnej scenie. Warto dodać że twórcy zdecydowali się na dość odważny krok. Mianowicie wszystkie tła były

prerenderowane co dawało twórcom więcej miejsca na wypełnienie plansz i animacji postaci. Przechodząc właśnie do animacji , gra zrobiła na nie ogromne wrażenie pod względem scenek przerywnikowych , które jak na dwudziestoletni tytuł robią niesamowicie pozytywne wrażenie , a same animacje postaci nie odbiegają zbytnio od tego co widzimy właśnie w tych scenach. Co do samej grafiki , gra zestarzała się mocno. Grając na telewizorze FULL HD możemy zobaczyć pewne archaizmy , warto napisać że gra ma prawie 20-lat , więc powinno jej się to wybaczyć. Ścieżki dźwiękowej praktycznie nie ma , ot od czasu pojawia się przez chwile i znika, ale jak już jest , jest dobrze.

 

Gra niesamowicie wymagająca i w dzisiejszych czasach dość niedoceniona , każdy szanujący się gracz powinien ukończyć tę Odyseję.

bottom of page